Rok temu na wakacje przyjechała do mnie Ciocia Asia:) Nie miałam wtedy co robić, czym się zająć, bardzo się nudziłam. Ciocia znalazła na necie przepis na masę solną, zrobiła i lepiłyśmy. Do zabawy przyłączyła się także moja Mama. Ulepiła... nie wiem co to jest, ale ja przerobiłam to wczoraj na rameczkę:) Nie ma na razie tasiemki, aby powiesić ramkę:)
Teraz trochę zmienię temacik:)
Moja koleżanka przyniosła kiedyś do szkoły nadgryziony zeszyt. Później okazało się, że zrobiła to jej świnka morska, Fifa. Mój Biluś nie jest lepszy. Jest tylko jedna mała różnica, on znacznie bardziej lubi wafel:)
Daj jeszcze, daj jeszcze!!!!
Dziękuję za pocieszające komentarze. Kiedy je przeczytałam od razu mi się lepiej zrobiło i znalazłam rozwiązanie. Mogę przecież troszeczkę poscrapować w sobotę, w niedzielę i ewentualnie w tygodniu i praca gotowa:)
Tak więc jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam:D
bardzo ładna przeróbka warkocza na rameczkę ;)
OdpowiedzUsuńchomiś fajniutki :)
No proszę ale super:) Tylko co Ty z tym zrobisz moja panno do kogo powędruje?:D:) Co by nie znowu do koszyka:>:)
OdpowiedzUsuńA Biluś-hihi jak on słodko wygląda:):):) Nasza Betulka nie poleży tak na pleckach...:)
Buziaki Hanuś:*:*:*
No i pewni,że sobie poradzisz z czasem,boś zdolna dziewczyna:):*:*:*
Świetna wyszla rameczka - super ..A mały gryzoń słodziutki - dobrze że lubi wafelki .pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno ciekawie przerobiłaś pracę Mamy ;) fajniutka rameczka wyszła, a chomiczulek jest boski!
OdpowiedzUsuń