Choć próbuję zrobić kartkę zielonego koloru z Tildą, to i tak zawsze wychodzi mi inna! Albo świąteczna, albo fioletowa, albo z Arinką:) Tym razem ta trzecia opcja:) Kartka można powiedzieć, że jest złoto pomarańczowa, bo baza jest koloru jasnej brzoskwińki, tapeta biała, ale wypukłe elementy pociapane złotym tuszem, karteczka pod napisem pomarańczowa i kwatki też pomarańczowe, nie jeden jest jasno żółty. Jak widać, wciąż ciągnie mnie do kolorów jesieni:) Zanim pokarzę kartkę to chciałam jeszcze napisać, że kropeczki w środku kwiatka, robione magikiem nie wyschły. No ale mnie tak nosiło, cały czas myślałam co napisać w notce, a magik był cały czas biały!

I jeszcze takie skromniutkie zakładki, które zrobiłam wczoraj wieczorem. Papier, z którego powstały dostałam od veny7:) Tak się zastanawiam, czy przed czytam nie dopisać NIE?! Wtedy podczas czytania byłabym na 40 stronie, a zakładkę włożyła między 100, a 101! Tata taki pomysł miał, no ale chyba jednak go ni wykorzystam:)

Pozdrawiam!
P.S. Wiecie może jak zmyć korektor z włosów? Wczoraj podczas odrabiania zadań z matematyki, trzymałam korektor w ręce, przy włosach, no i chyba dziura w nim była, bo mi się trochę wylało na włosy! Nie dużo, ale to trochę dziwnie wygląda:) Dzisiaj w szkole jakieś 6 osób mówiło mi, że mam kredę we włosach, a to korektor był!!!